Jeśli Twoje dziecko właśnie zaczyna edukację żłobkową lub przedszkolną – ten post jest dla Ciebie.
Akcja adaptacja – czas start!
Już za parę dni, za dni parę…
wezmą worek z majciochami na zmianę i pójdą pierwszy raz do żłobka, przedszkola… a my?
Będziemy ryczeć;) pierwsze dni razem z nimi, kolejne dni ryczeć za drzwiami, a kolejne cieszyć się, że tak gładko poszło:))
Serio!
Akcja adaptacja to nie tylko stres dla dziecka, ale i rodzica.
Taka jest prawda. Posłuchajcie kilku rad cioci Asi;) powiem Wam jak jest naprawdę (skąd to wiem? bo przez drzwi do mojej sali przeszło parędziesiąt przedszkolaków, kiedy aktywnie pracowałam w poznańskim przedszkolu, a potem sama stanęłam po drugiej stronie ”barykady”, gdy Ala pierwszy raz poszła do żłobka, a potem również i Zuzia).
Parę słów więc o adaptacji do żłobka i przedszkola.
Adaptacji dzieci i rodziców.
Najpierw odpowiedz sobie na kilka pytań:
Dlaczego Twoje dziecko idzie do placówki? Na pewno z ważnego dla Was powodu, nie z Twojego kaprysu ”bo nie chce mi się z nim siedzieć w domu„, prawda?
Ok, skoro już wiesz, że idzie bo tak musi teraz wyglądać Wasze ”nowe” życie, zapomnij o wyrzutach sumienia i do dzieła!
Wybierz dobrze placówkę.
- zapytaj znajomych o placówkę, którą polecają,
- wejdź do kilku placówek i porozmawiaj nie tylko z dyrekcją, ale przede wszystkim z nauczycielkami, do których trafi Twoje dzieci,
- dowiedz się jak wyglądają dni adaptacyjne, czy w ogóle ktoś o nich słyszał:),
- zacznij przygotowywać dziecko i siebie do zmiany:)
Jak przygotować się do zmian?
- opowiadaj dziecku o żłobku/przedszkolu, czytaj z nim książki typu „Kicia kocia idzie do przedszkola” itp, nie koloryzuj ”zobaczysz, w żłobku jest cudownie!”, bo nie jest i na pewno nie będzie na początku:) Nie okłamuj, stwierdzaj np. „będą dzieci, będziecie chodzić z ciocią na plac zabaw…”
- sobie też możesz zafundować kilka dobrych, uspokajających lektur np. „Akcja adaptacja” Agnieszki Stein.
- zaplanuj sobie urlop na pierwsze dni adaptacji – nie zostawiaj dziecka od razu na wiele godzin w placówce, pamiętaj, że dzieci, które muszą przebywać w żłobku czy przedszkolu długo, narażone są na długotrwały stres, hałas, czasem głód, strach, zwłaszcza w pierwszych tygodniach i miesiącach. Odbieraj więc dziecko szybciej, po 2-4 h.
- pozwól dziecku by miało ze sobą ulubioną rzecz: podusię, misia, kocyk, czy Twoją piżamę 😛 tak, Ty najlepiej wiesz przy czym Twoje dziecko poczuje się choć trochę bezpiecznie, a może schowacie do kieszonki wspólne zdjęcie
- rozstanie: tu nie ma reguły- jedne dzieci potrzebują długiego pożegnania, a nawet przebywania w sali z mamą wiele dni (są placówki, które się na to zgadzają i to jest wg mnie super), a są dzieci które potrzebują szybkiego rozstania, bo okazuje się, że płacz trwa tylko do chwili gdy mama znika za drzwiami, same zobaczycie jak będzie w Waszym przypadku,
- pamiętaj, że Twój strach i okazywanie go, czy rozmowy przy dziecko z partnerem na ten temat mogą przechodzić na dziecko, bądź spokojna, z czasem wszyscy przyzwyczaicie się do nowej sytuacji,
- w pierwszych tygodniach dziecko będzie w domu odreagowywało nową sytuację, może się to objawiać tzw. mamozą lub agresją, to wszystko jest ok, Twoim zadaniem jest być blisko dziecka i wspierać te trudne emocje,
- jeśli masz obawy, lęki związane z czymkolwiek- porozmawiaj o nich z nauczycielkami, one są po Twojej stronie, serio:)
Czego jeszcze obawiają się rodzice maluchów?
CHORÓB! No jasne. Jak ich uniknąć?
NIE da się. Kropka.
Jak to się nie da? Po prostu:
Dziecko, które wcześniej przebywało w domu, nigdy nie było narażone na tak dużą ilość wirusów, bakterii, na pewno zachoruje 😛 Co Was będziemy kłamać, odporność bierze się również z tego, że małe dziecko przechodzi choroby. Jeśli jest tych łagodnych infekcji do około 10 rocznie, możemy mówić że to norma. Ale wiadomo, kto by chciał, by dziecko wciąż miało katar, kaszel i było przeziębione? Nikt:)
Przygotujcie się na jesień!
Dlatego znów zanim nadejdą smary i inne zielone gile, przypominamy Wam nasz sekretny plan odpornościowy: olej z czarnuszki Olini+ miód.
Zaczynamy znów go pić, by dzieci chorowały jak najmniej i łagodnie przechodziły infekcje.
Czy to naprawdę działa? TAK!
Oczywiście nie zapominamy o jeszcze kilku innych równie ważnych sprawach:
- mycie rąk,
- przebywanie na świeżym powietrzu,
- odpowiednie ubieranie dziecka (nie przegrzewaj!),
- odpowiednia temperatura w domu (nie przegrzewaj!),
- odpowiednia dieta i karmienie piersią tak długo jak to możliwe dla mamy i dziecka,
- nawodnienie organizmu,
- suplementowanie witaminę D 400 IU/d
- DHA – gdy spożycie DHA z pokarmem jest niższa niż 100 mg/d.
Dla niewtajemniczonych:
Dlaczego właściwie olej z czarnuszki i czy rzeczywiście jest taki straszny?
KILKA FAKTÓW O OLEJU Z CZARNUSZKI:
- Olej z czarnuszki podnosi odporność. Ma również silne działanie antybakteryjne i przeciwzapalne.
- W 85% składa się z nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera witaminy z grupy B: B1, B2, B3, B6, B7 (biotyna) oraz minerały: wapń, żelazo, miedź, kwas foliowy, cynk fosfor.
- Łagodzi przewlekłe objawy takie jak łzawienie oczu czy rzadki katar. Niweluje dolegliwości ze strony układu pokarmowego, które często współwystępują z alergiami pokarmowymi. Zmniejsza częstotliwość i nasilenie objawów duszności, ułatwia oddychanie dzieciom cierpiącym na astmę.
- Olej z czarnuszki jest pomocny w walce z owsikami, tasiemcem i innymi pasożytami układu pokarmowego. Udowodniono, że to jeden z najskuteczniejszych olejów do odrobaczania dzieci.
- Pomaga w leczeniu AZS ponieważ ma właściwości zmiękczające i dostarcza odżywczych substancji, których skóra potrzebuje.
- Olej z czarnuszki ma też właściwości aromaterapeutyczne – olejek czarnuszkowy, podobnie jak np. lawenda, pomoże dziecku uspokoić się:). Kilka kropel wlanych do kąpieli wystarczy by wyciszyć, zrelaksować czy złagodzić stres np. związany z adaptacją w przedszkolu. Stosowanie takiej aromaterapii/kąpieli regularnie pomaga pozbyć się problemów z bezsennością i ułatwia zasypianie.Olej z czarnuszki ma szereg innych cudownych właściwości, o których możecie przeczytać np. TUTAJ. Jeśli chodzi o dobroczynne działanie czarnuszki, nie oczekujecie efektów już pierwszego dnia po wprowadzeniu go do diety dziecka. Warto wprowadzić olej do jadłospisu na nieco dłużej, kilka tygodni, a najlepiej ok. 3 miesięcy.
Pierwszy wpis o oleju umieściłyśmy na blogu w 2016 roku, od tego czasu olej z czarnuszki od Olini jest w naszych lodówkach cały rok. Nie, nie pijemy go non stop, robimy okresowe przerwy, ale w sezonie od sierpnia do marca staramy się, by dzieci piły go regularnie.
Jak dawkować?
- Dietetycy zalecają podawanie oleju z czarnuszki po 1 roku życia ze względu na brak źródeł o tak wczesnym podawaniu go.
- 1 – 2 lat – ¼ łyżeczki oleju
- 2 – 6 lat – ½ łyżeczki oleju
- powyżej 6 r. ż. – 1 łyżeczkę oleju
- dorośli – 1 łyżka oleju.
UWAGA!
Zanim pierwszy raz podasz dziecku olej, sama go spróbuj. Zobaczysz jaki ma smak i zrozumiesz ze trzeba się go nauczyć. Pamiętaj! – nigdy nie podawaj dziecku żadnych produktów spożywczych, których smaku nie znasz i nie próbowałaś wcześnie sama. Zawsze najpierw spróbuj sama. Dlaczego to takie ważne? Bo produkt może mieć specyficzny smak, którego dziecko może się np. wystraszyć. Wiedząc więc, że coś jest mega kwaśne, ostre czy gorzkie, po prostu podasz małą kropelkę, a nie całą łyżkę i będziesz w stanie przewidzieć reakcję dziecka:)
Tutaj kupisz olej z czarnuszki Olini
NASZE PATENTY NA PODAWANIE OLEJU Z CZARNUSZKI
Olej podajemy z miodem i cytrynką. Jak to zrobić?
Starszakowi po prostu na łyżeczce, maluchowi strzykawką lub w kieliszku w postaci ”shotów”:)
Do kieliszka wlej pół łyżeczki wody, pół łyżeczki oleju, kilka kropel soku z cytryny i 1/3 łyżeczki miodu. Całość dokładnie wymieszaj. Ważne jest, by ”eliksiru” było mało, im więcej płynu tym więcej do wypicia, a dla dziecka, które nie specjalnie przepada za czarnuszkowym smakiem, może być to kłopotliwe. Z naszych obserwacji wynika, że tylko pierwsze kilka dni jest trudnych, później dzieci i dorośli przyzwyczajają się do smaku oleju.
Możesz spróbować też podać olej dziecku np. z sokiem z czarnego bzu, sokiem malinowym czy z kaszką. O innych metodach piszemy w tym wpisie.
Dlaczego podajemy olej z miodem? Bo nasze dzieci kochają miodek! Zresztą zobaczcie sami tę radość i wariactwo podczas sesji zdjęciowej. Wystarczyło zdanie „Dziewczynki, możecie spróbować wszystkie miody, śmiało„. 10 minut później musiałam schować słoiczki, by dziewczyny nie przekroczyły niebezpiecznego dla życia i zdrowia poziomu cukru we krwi hahaha.
KILKA FAKTÓW O MIODACH:
- Miody są pyszne i zdrowe!
- Dobroczynne właściwości miodów pszczelich są znane od pokoleń i tradycyjnie wykorzystywane są w ziołolecznictwie.
- Skład chemiczny miodu jest bardzo złożony – może zawierać nawet do 300 składników, a dodatkowo każdy miód jest inny (nawet w ramach jednej odmiany występują spore różnice).
- Powszechnie wykorzystuje się miód jako naturalny antybiotyk i stosuje w czasie przeziębienia i chorób, a także profilaktycznie dla wzmocnienia odporności.
- Miody są produktami łatwo przyswajalnymi – w składzie miodu dominują cukry proste takie jak glukoza i fruktoza.
- Ma działanie przeciwzapalne i wykrztuśne – działa kojąco na układ oddechowy.
- Miodom pszczelim przypisuje się również korzystny wpływ na układ krwionośny.
POZNAJCIE 4 RODZAJE MIODÓW OLINI
Mamy dla Was świetną wiadomość! Olini nawiązało współpracę z pasieką, która przygotowuje dla nich prawdziwe, naturalne, nektarowe miody z Polski <3
Poznajcie 4 rodzaje miodków 🙂 Każdy z nich o nieco innych właściwościach. Miody rozlewane są do malutkich słoiczków, dzięki temu zmieścisz je do szafki, czy postawisz w lodówce obok oleju z czarnuszki. Zestaw idealny! Pozostaje tylko wybrać najlepszy dla Was:
MIÓD LIPOWY
Miód lipowy jest dość trudny w produkcji – pochodzi z pyłków kwiatów lipy, a drzewa te rzadko rosną w większych skupiskach. Jest to bardzo cenny i unikatowy miód, który znany jest szczególnie z korzystnego wpływu na dolegliwości górnych dróg oddechowych.
Barwa i zapach
W stanie płynnym ma kolor jasny, bursztynowy może być też lekko oliwkowy. Po krystalizacji staje się kremowy, drobnoziarnisty i przyjmuje kolory złocisto-żółte.
Smak
W zależności od zbiorów smak może być łagodny z wyraźnym akcentem lipowych kwiatów, jak i nieco wyrazistszy, leciutko szczypiący w język.
Miód lipowy – dla kogo?
Od dawna po ten miód sięga się pomocniczo przy przeziębieniu, grypie i problemach z górnymi drogami oddechowymi. Miód lipowy ma działanie przeciwkaszlowe, wykrztuśne i napotne – sprawdza się przy wysokiej gorączce. Zawarte w nim olejki eteryczne są orężem przeciwko drobnoustrojom występującym na błonach śluzowych dróg oddechowych.
Stosowany regularnie wzmacnia układ odpornościowy, a także pomaga wyciszyć się przed snem. Ma pozytywny wpływ na układ krążenia, nerwowy i pokarmowy.
MIÓD RZEPAKOWY KREMOWY
Chyba najpopularniejszy miód w naszym kraju. Jest to miód wiosenny, pierwszy, który pojawia się w ulu po zimie. Pozyskiwany jest z nektaru kwiatów rzepaku.
Rzadko można spotkać go w formie płynnej ponieważ ze względu na dużą zawartość glukozu i niską wilgotność krystalizuje prawie od razu po wybraniu.
Barwa i zapach
Ma bardzo szczególny kolor. W postaci płynnej jest niemal przezroczysty – jednak bardzo szybko krystalizuje więc bardziej znana jest ta jego postać. W formie stałej przyjmuje bardzo jasną, niemal białą barwę.
Smak
Jeden z najsłodszych i najłagodniejszych miodów – stąd jego popularność. Ulubieniec maluchów. Zupełnie pozbawiony goryczy.
Miód rzepakowy – dla kogo?
Miód rzepakowy charakteryzuje się najwyższą zawartością aminokwasów i glukozy, co czyni go łatwo przyswajalną odżywką. To prawdziwy zastrzyk energii w stanach wyczerpania i przemęczenia organizmu. Sprzyja regeneracji i wzmacnia odporność.
Tradycyjnie po ten miód sięgały już nasze babcie przy przeziębieniu i grypie dodając go do naparów ziołowych.
Na czym polega kremowanie miodu?
Wraz z upływem czasu wszystkie prawdziwe miody krystalizują zmieniając konsystencję z płynnej na stałą, ziarnistą lub kryształkową. Aby temu zapobiec miód poddaje się kremowaniu, które polega na długim, delikatnym i bardzo powolnym mieszaniu miodu w niskiej temperaturze. Podczas kremowania do świeżo wybranego miodu nic się nie dodaje, a miód zachowuje wszystkie swoje właściwości.
Tak skremowany miód staje się puszysty, miękki, łatwiej wydobyć go ze słoika i rozsmarować na pieczywie grubszą warstwą, nie lepi się do rąk i nie brudzi.
MIÓD FACELIOWY
Pozyskiwany jest z nektaru facelii błękitnej, która często nazywana jest przez pszczelarzy pieszczotliwie „królową roślin miododajnych”. Jest jedną z bardziej miododajnych roślin, dlatego pszczelarze uprawiają ją specjalnie dla swoich pszczół. Ze względu na swoje walory smakowe i zapachowe uważany jest za miód szlachetny.
Barwa i zapach
W stanie płynnym jest jasny, herbaciany, bywa, że posiada zielonkawe refleksy. Po krystalizacji zmienia barwę na jaśniejszą, prawie białą. Miód ten ma delikatny kwiatowy aromat.
Smak
Miód faceliowy ma uniwersalny, tradycyjny dla miodów kwiatowych słodkawy smak z bardzo delikatną nutą cytrusową.
Miód faceliowy – dla kogo?
Działa wzmacniająco na układ odpornościowy, posiada właściwości bakteriobójcze, ma pozytywny wpływ na układ krążenia, pokarmowy i oddechowy. Warto stosować go kiedy „coś nas bierze” w celu ochrony przed infekcją, a także po intensywnym wysiłku, aby wzmocnić organizm – duża ilość glukozy i fruktozy to świetne źródło energii.
MIÓD AKACJOWO-BŁAWATKOWY
To smakowite połączenie miodu akacjowego powstałego z nektaru robinii akacjowej, czyli tzw. białej lipy oraz miodu bławatkowego. Oznacza to, że nektar został pobrany przez pszczoły z pożytków obfitujących właśnie w te dwie rośliny.
Barwa i zapach
To jeden najjaśniejszych miodów. Ma postać prawie bezbarwnego gęstego syropu o pięknym, kwiatowym aromacie.
Smak
Miód z kwiatów akacji to jeden z najsłodszych miodów, dlatego bardzo lubią go małe dzieci. Ze względu na dużą zawartość fruktozy krystalizuje bardzo powoli – nawet po roku może mieć nadal półpłynną konsystencję dlatego wybierany jest często przez osoby, które preferują lejący miód.
Miód akacjowo-bławatkowy – dla kogo?
Miód akacjowy stosowany jest często w celu wzmocnienia układu odpornościowego – jak większość dobrej jakości miodów jest kopalnią minerałów i mikroelementów, dlatego warto sięgnąć po niego podczas infekcji, a także kiedy nasz organizm potrzebuje “zastrzyku energii”. W medycynie ludowej często wybierano go w celu złagodzenia bólu gardła, kaszlu i innych dolegliwości górnych dróg oddechowych. Miód bławatkowy ma bardzo bogaty i zróżnicowany skład chemiczny – dzieje się tak ponieważ zawiera niewielki dodatek nektaru też innych typowo łąkowych kwiatów. W miodzie tym znajduje się sporo lizozymu – białka, które działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie. Stąd jego częste pomocnicze wykorzystanie podczas infekcji, a także przy problemach z układem moczowym.
JAK PRZECHOWYWAĆ MIÓD?
Miód ma bardzo długi termin ważności, lecz aby zachował swoje właściwości jak najdłużej musi być odpowiednio przechowywany. Najlepiej postawić go w miejscu zacienionym, w temperaturze od 8 do 10 stopni Celsjusza. Jeśli nie mamy w domu chłodnej spiżarni można miód przechowywać w lodówce. Ważne aby słoik z miodem był szczelnie dokręcony ponieważ miód łatwo chłonie zapachy oraz wilgoć.
Tak więc drogie dzieci i mamusie. Ruszamy z sierpniowymi przygotowaniami do adaptacji i jesieni. Nie damy się smutkom, katarkom i przeziębieniom! Dołączcie do naszego teamu odpornościowego!
Na hasło alaantkoweblw 10% taniej na wszystkie oleje, miody i ziarna od Olini. Zapraszamy do sklepu:
Z rabatu możecie korzystać cały czas. Kod ważny jest bezterminowo.
Wpis powstał w ramach współpracy z naszą ukochaną Rodzinną Olejarnią Olini.
Informacje zawarte we wpisie mają charakter informacyjny i nie zastąpią profesjonalnej porady medycznej. Jeśli niepokoi Cię coś w rozwoju dziecka, skonsultuj się z lekarzem.
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (6)
Kasia
Dodano opinię: 20.08.2019
Od jakiego wieku można podawać dziecku miód?
alaantkoweblw
Dodano opinię: 21.08.2019
po roku
Karolina
Dodano opinię: 22.08.2019
Oprócz Olini możecie polecić inny dobry olej z czarnuszki?
alaantkoweblw
Dodano opinię: 26.08.2019
nie znamy
Junka
Dodano opinię: 23.08.2019
Uwielbiam Was ale jest jedną rzecz, która mnie od razu zrazila. Wszytko super prócz kieliszków i „shitow”… Jestem pedagogiem i profilaktykiem uzależnień. I jasne że przesadzam. Ale żeby to zobrazowac to trochę jak z cukrem… Przecież jeden malutki batoniki zadedykowany dla dzieci krzywdy nie wyrządzi… No może i nie ale jeden od babci jeden od dziadka a jeszcze jeden od cioci… Nawyk. Nie wiem czy dobrze to zobrazowalam ale prosze nie podawajcie w kieliszkach tych dobrodziejstw dzieciom. Przesadzam ale proszę. Po za tym wpis super 🙂 chętnie spożywamy czarnuszke 🙂
alaantkoweblw
Dodano opinię: 19.09.2019
Dziękujemy za ten komentarz, aczkolwiek Justyno, w naszych domach ogólnie nie pije się wódki więc dzieci nawet nie wiedzą do czego tradycyjnie uzywany jest kieliszek. Analogia z cukrem jest wg nas trochę nieodpowiednia. Tradycyjnie dzieci dostają czarnuszkę na łyżeczce, ale jeśli rodzic ma problem jak podać, to tak jak pokazujemy może to być każde inne naczynie , nie koniecznie kieliszek, może to być np. nakrętka od syropu:) i juz mamy kompromis:*