6 LAT MA ALAANTKOWA RODZINA. 6 LAT MA NASZ BLOG, OD 6 LAT GROMADZIMY DLA WAS PRZEPISY, EDUKUJEMY RODZICÓW W ZAKRESIE PRAWIDŁOWEGO ROZSZERZANIA DIETY PROPAGUJĄC METODĘ BLW.
DZIŚ ŚWIĘTUJMY URODZINY.
Kiedyś znajdziemy czas. Serio. Wygrzebiemy go gdzieś z kosmetyczek i napiszemy Wam historię naszej przyjaźni, która jest nierozerwalna z alaantkowym blogiem. W zasadzie jest nim.
Wszystko, co w naszym alaantkowym życiu nam się przytrafiło, graniczy z wariactwem, ale doprawione jest ogromną pasją, miłością i niesamowitą przyjaźnią.
Z palcem w oku materiał na film (mnie zagra Kaśka Zielińska, Aśkę Marta Trzebiatowska, tak samo ładne:):):)) A co!
Zobaczcie, od tego zdjęcia WSZYSTKO się zaczęło. To nasze pierwsze spotkanie. Znałyśmy się już 10 miesięcy, a bloga prowadziłyśmy od 9 miesięcy a od 3 miesięcy pisałyśmy razem książkę:)
Tyle razy już to mówiłyśmy, ale powiemy jeszcze raz. Poznałyśmy się w internecie. Mieszkamy w innych miastach i nie spotykamy się na co dzień. Wszystko, co razem robimy, opiera się na rozmowach telefonicznych i online. Każda książka, ebook, kurs, wszyyyyyyyystko konsultujemy na odległość. Ba!
Na oczy się nie widziałyśmy, a umowę z wydawnictwem podpisywałyśmy na pierwszą książkę.
Zobaczcie, jakim wielkim zaufaniem się darzyłyśmy my i jak bardzo musiało wierzyć w nas wydawnictwo, że zaproponowano nam napisanie książki BLW. Dziękujemy, Aniu Z– Szefowo wydawnictwa Mamania.
A to Ci, bez których bloga by nie było. Cała 4 naszych dzieci, Ala, Antek, Zuzia i Tola. Dzieci BLW:)
Jesteśmy do siebie bardzo podobne. Ruda i blondi;)Wiadomo, że nie z wyglądu, choć wiele osób myśli, że jesteśmy siostrami lub kochankami. Może być:) Też byłoby piknie.
Podobne jesteśmy do siebie, bo obie bazujemy na tych samych wartościach. Mamy takie same serca.
Dobra. Brzmi górnolotnie, ale tak naprawdę jest. chyba dlatego, potrafimy razem działać i ufać sobie. Pewnie, że się kłócimy. Rzadko, naprawdę, ale jednak. A wtedy jest poważnie, treściwie, ale krótko… A potem tak śmiesznie, że zaraz po tej kłótni obśmiewamy ją, wprowadzając nasze teksty z kłótni na stałe do słownika naszej przyjaźni. Znamy swoje wady i umiemy pomiędzy nimi lawirować.
Mamy mega MOCNE charaktery, jesteśmy ambitne, ogromnie pracowite i za cholerę nie potrafimy tkwić w miejscu.
Właśnie dlatego wciąż i wciąż rozmawiamy o tym, co dla Was następnego robimy. Wiecie co… każdy efekt naszej pracy powstawał w wyjątkowym dla nas czasie. Zazwyczaj w warunkach, kiedy rozsądek podpowiadał „weźcie to zostawcie, nie macie mocy i czasu”. I zawsze nam się udawało. Może nie „udawało się”, ale osiągałyśmy cel.
Na każdej naszej książce, w każdym naszym produkcie jest wspomnienie jakiejś ciąży, któregoś porodu, przeprowadzki, awansu zawodowego, czasem niestety śmierci bliskich, choroby, wypadku… Każdy z nich opowiedziałby Wam wiele o nas, tym bardziej one są dla nas ważne. Która książka jest nasza ulubioną? Serio! Nie wiemy.
Choć dziś powiemy Wam, że ukochana i umiłowaną jest ta najnowsza „Gotuj z Alą i Antkiem. Książka kucharska dla dzieci”. No jak może być inaczej, skoro to całkowicie NASZE DZIECKO. Poczęte tylko z alaantkowych mam. Wydane przez nas. Za kilka dni będziemy trzymały ją w rękach. Powiemy Wam wtedy, że tak wygląda pełnia szczęścia.
Dowiedz się więcej o książce (klik)
Mogłybyśmy pisać i pisać Wam o nas, ale widzicie, że rzadko to robimy. Mamy swoje życie prywatne i pokazujemy Wam z niego tylko to, co chcemy. Sądzimy, że nie macie nam tego za złe, a może to właśnie w nas szanujecie. Dużo więcej mamy Wam do zaoferowania niż nasze prywatne życie. Oferujemy Wam naszą wiedzę, doświadczenie, pomysły i czas. Bierzcie, ile chcecie, wszystko jest dla Was.
To są nasze urodziny, więc mamy większa śmiałość Was prosić. Powiecie „bezczelne”, ok, ale prosimy tak rzadko. W ramach prezentu, czy możecie, zechcecie dodać do obserwowanych nasze profile na Instagramie? ZWŁASZCZA TEN Alaantkowego sklepu. Dzięki większej ilości osób łatwiej będzie nam promować naszą najnowszą książkę. Bo dostępna ona będzie na razie tylko w naszym sklepie. Żeby wypuścić ją w świat, potrzebujemy do tego narzędzi. Np. instagrama. Zostawiamy Wam linki. Dziękujemy, Kochani!
WYSTARCZY KLIKNĄĆ W ZDJĘCIE I ZAOBSERWOWAĆ:
Jesteśmy zwykłymi dziewczynami, którym udaje się łączyć pasję z pracą i do tego pomagać ludziom. Czy można chcieć więcej? Dobra… można:) Dlatego będziemy pisały więcej, gotowały więcej i były w sieci więcej dla Was. Zawsze naturalne, prawdziwe, szczere.
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (0)