Tydzień w przedszkolu- dwa tygodnie w domu, tydzień w żłobku a trzy w domu, gile, kaszel, smarki, temperatura, marudzenie… I tak w kółko. Jak żyć?
Cóż… Najszybciej powiemy: „to minie”, ale nie chcemy Was denerwować:). Siebie też;)
Znamy to uczucie, gdy jesteś w pracy i dzwoni telefon, a na wyświetlaczu „przedszkole”.
Trzeba sobie radzić i zabrać się za jesień z głową. Coś jednak przecież możemy zrobić, by dziecko chorowało rzadziej, krócej, mniej dla siebie uciążliwie. To co przeczytasz poniżej, najpewniej Cię nie zaskoczy, ale… zastanów się tak uczciwie, którą z tych rzeczy robisz? A którą lekceważysz, uważając za nieistotną? A przecież odporność to pakiet działań, nawyków, składników.
JAK WSPIERAĆ ORGANIZM DZIECKA W WALCE Z INFEKCJAMI?
1. Powietrze, powietrze, powietrze… I jeszcze raz-powietrze! Jakaś mądra głowa rzekła kiedyś, że nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Pamiętajmy – im więcej nasze dziecko przebywa na powietrzu, tym jest zdrowsze. Nie zamykajmy dziecka w domu pod pierzyną tylko dlatego, że kichnęło. Nic tak szybko nie leczy kataru jak spacer. Wychodząc od lekarza, zawsze zapytajmy, czy dziecko może przebywać na dworze. Zazwyczaj odpowiedź jest twierdząca, bo gdy nie ma temperatury, spacery często są wskazane.
No i oczywiście wietrzymy mieszkanie w myśl zasady: lepszy zdrowy chłodek, niż zawirusowany smrodek:):):):)
2. Uczymy dziecko nawyku mycia rąk.
Higiena rąk to najtańszy i najskuteczniejszy sposób na walkę z rozprzestrzenianiem się infekcji. Łapiąc klamkę w przedszkolu, wyobraź sobie, ile ludzi ją dotykało, ile z nich było zainfekowanych czymś i ile rąk nie myło tego dnia. Podobnie z poręczami itd. Gdy od małego dziecko będzie miało zakodowane, że ręce należy myć po powrocie z domu, przed jedzeniem, przed zabawą, po toalecie itd, na pewno zmniejszycie w ten sposób ryzyko zarażenia się infekcją.
3. Gonimy chorych gości z domu, niech się dzielą wirusami w swoich kątach.
No nie i już. kicha prycha stara – przekładamy spotkanie. Ryzyko nie jest warte spotkania towarzyskiego.
4. Nie szlajamy się nałogowo po supermarketach, zamkniętych placach zabaw, czy innych skupiskach chorób z dziećmi.
A jeśli już musimy i znajdziemy się w jakiejś galerii handlowej – rozbierzmy dziecko z wierzchniej warstwy ubrania!!! Bo skoro nam jest gorąco w kurtce, to dlaczego dziecko miałoby czuć się wspaniale w tej ubraniowej saunie?? I nie ma znaczenia, czy wpadamy do galerii na 5 minut czy 50. Zawsze zdejmijmy dziecku kurtkę, bo temp. w centrach handlowych jest wysoka.
5. Nie przegrzewamy dziecka, ubierając je na dwór.
Mamy XXI wiek. Można sprawdzić pogodę rano i ubrać dziecko np. na cebulkę. Zwróćmy uwagę na to, że na dworze dziecko jest w nieustannym ruchu, więc inaczej odbiera temperaturę niż my, podpierający ślizgawkę, czy grzejący ławkę:) Zasada, by ubierać dziecko grubiej niż siebie o jedną warstwę, obowiązuje niemowlęta, nie starszaki. Poza tym – jeśli przy +10 stopniach założysz dziecku rajstopy pod spodnie, rękawiczki, kozaki i czapkę z futrem, to co założysz mu zimą przy – 5 stopniach?
Ubierajmy dziecko adekwatnie do pogody i sytuacji w jakiej się znajdzie.
6. Jemy dużo owoców i unikamy suplementów diety i leków, które nie są zalecane przez lekarza.
Samodzielne leczenie dzieci antybiotykami, syropami, lekami i suplementami to plaga. Niestety wielu rodziców decyduje się na takie rozwiązania, co nie jest obojętne dla organizmów dziecka. Dlatego przypominamy Wam o tym, że
jednym z lepszych sposobów na zdrowy i odporny organizm dziecka jest dobry wybór pediatry.
Nie ma znaczenia, czy to będzie lekarz prywatny czy na nfz. Musisz mu ufać. Warto by był to jeden i ten sam lekarz, który zna dziecko .
7. No i złoty sposób na walkę z wirusami i bakteriami. Silny organizm dziecka.
A taki będzie, gdy będzie się zdrowo odżywiał. To nasz rodzicielska rola. Minimum cukru maks warzyw. Naprawdę dietą możemy solidnie wspierać odpornośc dziecka. To nie jest sposób jednorazowy, jak podanie pigułki, ale najskuteczniejszy. Odpowiednio dobierając składniki spożywcze, wzmacniamy organizm.
Po zdrowe przepisy zapraszamy na naszego bloga i do naszego e-booka „Na odporność. 40 dań dla dziecka i rodziny”.
Znajdziesz w nim przepisy wzmacniające organizm dziecka i całej rodziny w okresie zachorowań. Zainspiruj się zdrowiem!
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (15)
daria
Dodano opinię: 03.11.2016
dziewczyny, ale co jak dziecko nie chce jeść przez te choroby? Albo je mało? Albo odmawia praktycznie jedzenia samodzielnie? Chodzi o starsze niemowlę kp, które już tak od końca sierpnia :/
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 05.11.2016
Zrob badania i konsultuj z lekarzem.
magda
Dodano opinię: 03.11.2016
mieszkam w Krakowie i niestety tutaj nie da sie wyjsc na SWIEZE powietrze…
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 03.11.2016
Jakiś park się znajdzie:)
Gość
Dodano opinię: 03.11.2016
Moje dziecko przy +10 stopniach nosi rajstopki pod spodnie i kozaki, a przy -5 stopniach dodatkowo założę mu skarpetki żeby nóżki byly ciepłe 🙂
Mm
Dodano opinię: 17.09.2017
Serio? A ty tez masz rajstopki?
Anka
Dodano opinię: 03.11.2016
W krakowskich parkach brak ŚWIEŻEGO powietrza Alaantki 😉 Na placach zabaw również 😉 a już jesienią i zimą to szczególnie. Też mieszkam w Krakowie. 😉 My wyjeżdżamy na weekendy jak często się da.
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 03.11.2016
Ej, no wiadomo, że i wrocławskie parki maja daleko do Mazur, ale lepsze to niż siedzenie w domu:)
Marta
Dodano opinię: 04.11.2016
Przykro mi, dziewczyny, ale niezupełnie macie rację. W niektórych polskich miastach – w Krakowie na pewno, nie wiem dokładnie jak we Wrocku – w pochmurne zimowe dni jest po prostu takie stężenie pyłów w powietrzu, że dłuższe przebywanie na "świeżym" powietrzu jest niewskazane, zwłaszcza dla dzieci. No niestety.
My wprawdzie z dzieciakami jesteśmy na dworze codziennie przez okrągły rok, ale nie mieszkamy w Krakowie/na Górnym Śląsku. Gdyby tak było, na pewno miałabym dylematy, co jest mniejszym złem, siedzenie w domu czy spacer…
Patrycja
Dodano opinię: 23.11.2016
A słyszały Panie coś o olejku oregano? Podobno wzmacnia odporność (http://www.dobreziola.com/2013/02/jak-przyjmowac-olejek-z-oregano.html) i np. dobrze jest go podawać dziecku i dorosłym przez kilka dni podczas infekcji, a w okresie jesiienno-zimowym można pic go profilaktycznie. Znajoma stosuje go u swojej córki jak tylko bierze ją jakieś przeziębienie i mówi, żże do tej pory nie brała żadnych antybiotyków. Córka ma 6 lat.
Jak jeszcze Panie wzmacniją odporność swoich dzieci? Czy podają Panie wit. C, taką w kropelakch? Czy podają Panie wit. D?
Pozdrawiam, Patrycja
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 28.11.2016
Wit D podajemy cały rok, wit C podajemy w postaci naturalnej np. warzywa i owoce:)
Dorota_GL
Dodano opinię: 17.09.2017
U nas sok z czarnego bzu, entitis i probiotyki (niestety sztuczne bo u umiem kupić dobrej kiszonej kapusty a sama nie kiszę, tak samo z ogórkami). Oczywiście tran. Nieprzegrzewanie i codzienne spacerki po żłobku nawet jeżeli tylko 15 minut.
Życzę wszystkim zdrówka oraz wyrozumiałego szefostwa 🙂
A.Woj.
Dodano opinię: 07.09.2022
Mój młody z chęcią siorbie olej z czarnuszki. Do tego Wit. D i staram się urozmaicać dietę choć przy 16miesięcznym ząbkującym szkrabów nie jest łatwe 😅
Na szczęście mieszkamy na Pomorzu i wokół lasy jeziora i do morza pół godziny drogi 🤩 toteż spacerki uskuteczniamy codziennie, jedynie ulewa i silne wiatry zatrzymują nas w domu ale jak tylko ustają to i w kałuże śmigamy ☺️
Anna
Dodano opinię: 07.09.2022
Czy ebook można się wydrukować ?
Ola2
Dodano opinię: 07.09.2022
tak, jest w formacie pdf