Popiszemy?

kontakt@alaantkoweblw.pl

 

09 czerwca 2020

Jedzcie razem – złota rada rozszerzania diety

„Jak nauczyć dziecko posługiwania sie sztućcami?” „Moje dziecko nie chce siedzieć w krzesełku, zaraz chce z niego wychodzić. Jak mam mu dać jeść?” „Moje dziecko nie chce jeść, mimo iż je zachęcam i obiecuję nagrody. Co zrobic?” „Mam w domu 7 miesięcznego niejadka. Jak nauczyc go jeść?” „Moje dziecko nie je, tylko się bawi. Jak...

„Jak nauczyć dziecko posługiwania sie sztućcami?”

„Moje dziecko nie chce siedzieć w krzesełku, zaraz chce z niego wychodzić. Jak mam mu dać jeść?”

„Moje dziecko nie chce jeść, mimo iż je zachęcam i obiecuję nagrody. Co zrobic?”

„Mam w domu 7 miesięcznego niejadka. Jak nauczyc go jeść?”

„Moje dziecko nie je, tylko się bawi. Jak nauczyć go, do czego jedzenie służy.”

………

Na wszystkie te pytania jest złota rada, od ktorej należy zacząć

WSPÓLNY POSIŁEK

Nie ma rozwiązania tris tras, które da Wam remedium na Wasze kłopoty z rozszerzaniem diety dziecku, ale

jedzenie posiłków RAZEM to recepta, która z pewnością wspiera rozszerzanie diety. 

Dlaczego?

1. Wspólny posiłek zbliża.

Jesteśmy razem, rozmawiamy, dzielimy się tym, co wydarzyło się w ciągu dnia. Dzieci uwielbiają taki czas, dorośli z resztą również. Dzieciaki, które potrafią już mówić i opowiadać, z chęcią podzielą się wrażeniami z przedszkola. To przy stole dowiadujemy się zazwyczaj, kto zabrał młodemu zabawkę i kto kogo pocałował :).

2. Spotykamy przy stole.

Dziecko kojarzy stół z miejscem do spożywania posiłków, uczy się, że jemy właśnie przy nim, a nie na kanapie, podłodze pośród zabawek, w biegu, czy przed telewizorem. By zjeść posiłek można wprowadzić rytuał mycia rąk, wspólnego nakrywania do stołu, a po posiłku – sprzątania z niego.

3. Spożywamy to samo.

Nie ma na stole sektorów „mama”, „tato”, „dziecko”, bo posiłek jest jeden dla wszystkich. Dziecko widzi, że to, co znajduje się na talerzach dorosłych, jest dobre, bo jedzą to z apetytem. Maluchy uczą się, że to, może i zabawka, ale do jedzenia. Widzą, co należy z nią zrobić, bo naśladują dorosłych. Jak mają to zrozumieć, gdy jedzą same, w towarzystwie, wpatrującego się z niecierpliwością w oczach rodzica? I nie udawajmy,  że jemy to samo, że to nam smakuje… to przecież bez sensu, do tego jest męczące, a i efektu na pewno nie przyniesie. Po prostu… jedzmy:)

4. Dzieci uczą się od rodziców.

Maluchy na początku radzą sobie łapkami, ale po chwili, jak to ze wszystkim, chcą naśladować rodziców, więc w krótkim czasie sięgają po sztućce. I tak, w ułamek miesiąca, nasze dziecko je łyżką. Bez trudu, specjalnej nauki, czy przymuszania. Magia naśladownictwa!

5. Jedzenie to naturalna czynność.

Dzieci widzą, że jedzenie to czynność fizjologiczna, naturalna, wynikająca z naturalnych potrzeb. To nie jest zdobywanie Mont Everestu, czy czerwonego paska na świadectwie. Jemy, bo jesteśmy głodni, a jak nie jesteśmy to… nie jemy. A nie, że „Może kotlecika? Może bułeczkę? Bananka? Ziemniaczki? Sam sosik? Paluszka? Danonka? To chociaż tego wafelka zjedz…” To nie restauracja;) Nie na tym wybór bobasa polega, ale na tym, by wybrało, czy zje, czy nie i ile zje. Jedząc wspólnie posiłek, dziecko widzi, że rodzice nagrody za zjedzonego brokuła nie dostają. Byli głodni,  to zjedli. Ot co! A już nagradzanie deserem, to czysta abstrakcja. Jak to? Głodny na obiad nie jest, ale na deser miejsce znajdzie?? Ponadto, nie polecamy jedzenia deserów tuż po obiedzie, ale co najmniej godzinę później. No i nie trąbmy o nim od rana, utrwalając w dziecku informację, że to najważniejszy punkt dnia. Niech to pozostanie niespodzianką;)

Nie czyńmy z posiłku stresującej czynności dziecka,

które ma osiągać nasze wyimaginowane cele, ale zwyczajnie 

ZJEDZMY RAZEM.

 


zestawy-do-rozszerzania-diety


Zobacz wszystkie zestawy

Udostępnij wpis

Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.

Komentarze (10)

Olga

Dodano opinię: 23.02.2017

No i super 🙂

Zawsze się dziwię, jak słyszę "no my matki tak mamy, że musimy pić zimną kawę i jeść zimny obiad" halo? Moje dziecko już przed rokiem jadło sobie samo a ja mogłam w tym czasie siedząc obok napić się ciepłej kawki czy zjeść ciepły obiad. 

Angelika

Dodano opinię: 26.02.2019

Wszystko to jest latwe w teorii. Ale gdy ponad roczne dziecko od poczatku rozszerzania diety nie chce jesc (przebadane pfzez multum specjalistow i zdrowe) to juz nie jest wesolo i prosto. Siadanie do wspolnego posilku to dla mnie czas nerwo i frustracji, gdy widze ciagle rzucanie jedzenia. I co, „nie chce, to nie zje”. Super ale potem wisi na mnie i ryczy bo jest glodne.
Ciesze sie ze wielu osobom trafiaja sie suprr jedzace dzieci naprawde. Ale nie kazde takie jest.:(

Klaudia

Dodano opinię: 10.06.2020

U nas podobnie, córka Teraz roczna od początku rozszerzania diety nie bardzo chce jeść.. idziemy do neurologopedy, wychodza jej tez zęby jak opętane ma już 12 zębów, i dlatego tez nie chce jeść, ale ciezko stwierdzić kiedy ja boli a kiedy nie. Generalnie jest mega ciezko:(

alaantkoweblw

Dodano opinię: 17.06.2020

Wizyta u specjalisty to zawsze dobry pomysł. Oby szybko udało się znaleźć przyczynę, wtedy posiłek będzie dla Was przyjemnością.

Kadia

Dodano opinię: 11.08.2020

No właśnie moja 10 miesieczna mała teraz nie chce siedzieć w krzesełku. Posiedzi chwilę coś zje a potem już staje na nòżki w kzesełku. Potem potrafi się nachylić i jeszcze coś zgarnąć z talerzyka, jak jej podam do buzi to też zje na (bo przyznam mi się zdarza gdyż naprawdę ostatnio prawie nie tyka obiadów w szczegolnsci). Jakieś rady? Trudno mi trochę to rozszyfrować dlaczego z ręki zje i otwiera buzie ale jak siedzi i ma sama zjeść to prawie nie tyka.jedzenia.

alaantkoweblw

Dodano opinię: 12.08.2020

To pewnie taki etap, zwłaszcza jeśli wcześniej nie miała problemów z dotykaniem jedzenia. Widocznie szkoda jej czasu na jedzenie.

Kadia

Dodano opinię: 11.08.2020

Dodam że jeszcze zębów nie ma

D

Dodano opinię: 27.05.2021

Od 6 miesiąca rozszerzam dietę blw. Prawie zawsze jemy razem i zwykle to samo. Czasem zdarzało mi się tez karmic łyżeczką kaszką lub gęsta zupą. I na poczatku wszystko szło super, czasem podawałam małej nawet malutkie dziecięce sztućce. Od jakiegoś czasu coś się zepsuło, aktualnie ma 11 miesięcy i siedząc w krzesełku (obok mnie przy stole, ja na swoim talerzu mam to samo) mała czasem coś najwyżej obliże a resztę wyrzuca na podłogę, ewentualnie wczesniej to rozgniecie i wnętrze w ubranko lub włosy (o nałożeniu fartuszka nie ma mowy bo jest dzika awantura i wtedy mogę zapomniec o posadzeniu w krzesełku). Jak juz wszystko wywali to zaczyna się wsciekac. Czyli kończy się wielkim brudem (wszystko jest brudne poza okolicą ust- tu nie trafia nic) i zwykle koniecznością przebierania. Generalnie teraz podstawa jej żywienia znów jest mleko z piersi. Nie ma zadnych niedoborów, jest dość dużym dzieckiem, rozwija się prawidłowo. Mam wrażenie ze problemy zaczęły się odkąd zaczęły pojawiać się zęby( aktualnie ma 2). Dodam jeszcze ze każdy smiec znaleziony na podłodze od razu ląduje w buzi. Jakieś pomysły co poszło nie tak? Zaczyna mnie to załamywać…

alaantkoweblw

Dodano opinię: 14.07.2021

To naturalne fazy u większości dzieci. Minie 🙂

Iwo

Dodano opinię: 07.10.2021

Jejku kiedy minie? to jakiś koszmar, jak dziecko nie chce jesc !!!!

Dodaj komentarz
Newsletter obrazek